Po co mi te ćwiczenia równoważne?

Piłki, bosu, walki czy chociażby ćwiczenia na jednej nodze. Wyglądają na niezbyt trudne, a w praktyce dla wielu ćwiczących – nawet tych stałych bywalców klubów fitness i siłowni – stanowią ogromne wyzwanie.

Czy warto tak się męczyć?
Warto. I warto wiedzieć po co.

W klubach fitness coraz popularniejsze stają się pomoce takie jak duże i małe piłki, bosu, wałki, poduszki sensomotoryczne („berety”). Ćwiczenia wykonywane na takich „destabilizatorach”, czasem traktowane bywają po macoszemu jako niepotrzebne a nawet lekceważąco - bo wydają się mało „męskie”. Jednak pozory mylą. Ćwiczenia równoważne bywają bardzo trudne, nawet dla osób regularnie ćwiczących na siłowni, ponieważ w przeciwieństwie do treningu na maszynach angażują mięśnie głębokie, które odpowiadają za stabilizację i równowagę ciała.

Ćwiczenia tego typu stanowią również doskonałą szkołę czucia głębokiego. Czucie głębokie to zmysł orientacji ułożenia ciała w przestrzeni bez kontroli wzrokowej. Zmysł ten bazuje na informacji ze specjalnych receptorów (proprioceptorów) rozmieszczonych w mięśniach, ścięgnach, więzadłach i torebkach stawowych. Informacje płynące z receptorów czucia głębokiego są niezwykle ważne dla utrzymania równowagi, płynności i pewności ruchu. ..  Prawidłowa reaktywność proprioceptorów  odgrywa również bardzo dużą rolę w zapobieganiu konfuzjom (w uproszeniu wygląda to tak, że informacje z receptorów czucia głębokiego w przypadku np. stąpania po nierównym podłożu wywołują reakcję w postaci napięcia mięśni stabilizujących całe ciało lub konkretny staw).

Warto zatem włączyć do swojego programu treningowego ćwiczenia równoważne. Nawet jeśli na początku wykonanie niektórych z nich wydaje się graniczyć z cudem, to tylko kwestia regularnej praktyki i cierpliwości.

Powodzenia :)